BEZPIECZNA PRZYSTAŃ - Nicholas Sparks


Sparks nazywany jest królem powieści obyczajowych. Prędzej czy później sięgnęłabym więc po jego twórczość, choćby z czystej ciekawości, czy faktycznie zasługuje na ten tytuł.
Nadszedł wreszcie ten czas. Czy Sparks zasługuje na te wszystkie ochy i achy? Przekonajmy się.

Katie. Piękna, ale bardzo zamknięta w sobie kobieta. Przyjechała do Southport, pragnąc wszystko zacząć od nowa.
Alex. Wdowiec. Ojciec dwójki dzieci. Mimo utraty ukochanej, próbuje żyć dalej  i pragnie zapewnić swoim podopiecznym szczęśliwe dzieciństwo.
Ich losy splatają się w pewnym sklepie osiedlowym...
(tak, wiem nie brzmi to najlepiej, ale takie są fakty)
Z biegiem czasu relacje między tą dwójką zaczną się powoli rozwijać, ale czy można zbudować szczęście na kłamstwach i sekretach?
Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i tylko kwestią czasu jest, kiedy zada ona cios w Katie i jej najbliższych...

Nie jestem jakąś wielką fanką romansów, głównie dlatego, że często bywają przesłodzone i przewidywalne. W tym wypadku nie jest jeszcze tak źle, ale do ideału to jednak trochę tej historii brakuje.
Nie zrozumcie mnie źle - to bardzo przyzwoita książka, dobrze się ją czyta, ale... mam wrażenie, że autor nie wychodzi poza swoją strefę komfortu. Wszystko jest skrojone tak... bezpiecznie. Zupełnie jakby Sparks bał się dodać tej opowieści nieco pazura. Zrozumiałabym to w debiucie, ale tutaj?
 Główna para jakoś specjalnie nie zachwyca. Charaktery Katie i Alexa są nakreślone bardzo stereotypowo, więc raczej nie ma co liczyć na to, że czymś nas zaskoczą. Nie wzbudzają też jakiejś przesadnej sympatii, więc, co za tym idzie, nie kibicujemy im zbytnio, przez co cały wątek miłosny przestaje mieć dla nas jakiekolwiek znaczenie.
Ale tyle już narzekam... czas na coś pozytywnego.
O ile kreacja głównej pary leży, to takie postacie jak Jo ( przyjaciółka i sąsiadka Katie) oraz Josh i Kristen ( dzieci Alexa) są zdecydowanie bardziej sympetyczne. Z Jo bardzo łatwo jest się utożsamić ( a przynajmniej mi się to udało), a dzieci, jak to dzieci - po prostu są urocze.
No i pozostaje nam jeszcze mroczna przeszłość Katie. Nie mogę zdradzić wam tu zbyt wiele, ale powiem tak: gdyby nie ten wątek, to książka byłaby dużo bardziej banalna. Przeszłość naszej bohaterki jest faktycznie przygnębiająca i dość mocna. Mogła, co prawda, zostać przedstawiona ciut lepiej, no ale i tak jest całkiem nieźle.

Podsumowując:
Bezpieczna przystań to poprawna, ale nie powalająca książka. Warto po nią sięgnąć choćby ze względu na przeszłość Katie, bo jest to jedna z mocniejszych stron tej powieści. Wątek miłosny jednak was nie powali, a postacie w większości przypadków będą wam raczej obojętne. Jeżeli już macie ochotę, to możecie to przeczytać, ale nie nastawiajcie się na nic nadzwyczajnego.

Informacje ogólne:
Ilość stron: 416
Tytuł oryginału: Save Haven 
ISBN: 9788379856862
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 31.03.2016
Tłumaczenie: Ewa Wojtczak
Ocena: 6/10

A wy? Dajcie znać, czy czytaliście już tę książkę, a jeśli tak, to jakie są wasze wrażenia.
Na dzisiaj to tyle. Dziękuję za poświęcony mi czas i do zobaczenia w kolejnych postach!


Komentarze