ZADURZENIE - Eve Ainsworth

Gdy tylko usłyszałam o tej książce, wiedziałam od razu, że po prostu muszę ją przeczytać. Na rynku jest tyle cukierkowych romansów, w których każdy związek jest tak idealny i nieskazitelny...
Miałam tego dość. 
Potrzebowałam powieści, która jakoś złamie te schematy. Takiej, która pokarze, że nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli i że nie każdy związek musi być szczęśliwy. 
Trafiłam na Zadurzenie. 
Nie powiem - dość mocno się nakręciłam na ten tytuł. Ale czy spełnił on moje oczekiwania? Przekonajmy się.

Will jest marzeniem każdej dziewczyny. Przystojny, popularny, a do tego jeszcze opiekuńczy. Czego chcieć więcej?
Anna z kolei nie wyróżnia się niczym szczególnym - ot zwykła, szara dziewczyna, która pragnie miłości i zrozumienia.
Relacja tej dwójki  rozwija się dosyć szybko i już niedługo po pierwszym spotkaniu zostają parą. 
Tylko, czy uczucie, które ich łączy to na pewno miłość? 

Każdy związek to piękna, ale bardzo prywatna rzecz. Tylko ty naprawdę wiesz, jak funkcjonuje.

Z początku wszystko układa się świetnie - nieustanne motylki w brzuchu, słodkie komplementy, sekretne spotkania, urocze SMS'y. Związek idealny, można by powiedzieć. 
Ale z czasem wszystko zaczyna przybierać dość nieciekawy obrót.
Will z dnia na dzień zaczyna mieć nad życiem Anny coraz większą kontrolę. Na początku chodzi o niewinne, prawie nieistotne sprawy - takie jak na przykład zmiana uczesania. Zaczynają się też pytania typu: Gdzie byłaś? Co robiłaś? Z kim?  
Jednak z każdym dniem liczba pretensji chłopaka się powiększa.
Dlaczego jesz takie świństwo?
Dlaczego zadajesz się z tym gościem?
Dlaczego nie masz dla mnie więcej czasu?
Niemal baśniowy romans stopniowo przekształca się coś znacznie mroczniejszego.
Czy Annie uda się dostrzec prawdę zanim będzie z późno?

Zadręczałam się i próbowałam się domyślić, czym go zdenerwowałam. To było frustrujące! 

Nie będę ukrywać - ta powieść ma przede wszystkim charakter dydaktyczny. Głównym założeniem tej książki jest przedstawienie toksycznego związku i to właśnie jemu poświęcamy w tej powieści najwięcej uwagi. Poznajemy wszystkie odcienie takiej relacji. Bo nie składa się ona jedynie z tej przykrej i bolesnej części. Gdyby tak było, Anna dawno by już rozstała się z Willem, prawda? 
Ten związek to jedna, wielka huśtawka - są w nim chwile wypełnione spokojem i słodyczą, ale  znajdzie się w nim też sporo miejsca dla złości, smutku i nienawiści. Autorka bardzo dobrze przedstawiła charakter toksycznego związku, a także pokazała, co należy z robić, gdy już w czymś takim utkwimy. 
Poza tym głównym wątkiem, książka nie prezentuje się jakoś szczególnie wybitnie - jest poprawna, ale bez jakiś szczególnych szaleństw.
Powieść ta napisana jest prostym i przystępnym stylem, pozwalającym nam zagłębić się w akcję i uczucia bohaterów. Nie jest on jednak w żaden sposób charakterystyczny. Powiedziałabym, że wydaje się być raczej... szkolny. 
Jeżeli chodzi o bohaterów, to tu też jest w porządku, ale również bez szału. Postacie drugoplanowe właściwie są na tyle luźno nakreślone, że trudno powiedzieć o nich więcej niż dwa zdania, za to z główną parą jest już troszkę lepiej. Chociaż Will... mam  problem z tym bohaterem. Głównie dlatego, że autorka postanowiła pokazać nam trochę wydarzeń z jego perspektywy i jakoś uzasadnić jego postępowanie. Czy jej się to udało? No nie bardzo. Nadal go nie rozumiałam, nawet mu nie współczułam. Czegoś zdecydowanie mi w nim zabrakło.

Podsumowując:
Zadurzenie to powieść skierowana przede wszystkim do młodzieży. Jej zadaniem jest zwrócenie uwagi na problem toksycznego związku i przekazanie czytelnikowi, jak ma sobie z tego typu sytuacjami radzić. Cała reszta książki stanowi raczej tło i nie wybija się niczym szczególnym. Niemniej jednak uważam, że wciąż jest to dobry tytuł i myślę, że warto się z nim zapoznać, choćby przez wzgląd na jego tematykę. 

Informacje ogólne: 
Ilość stron: 256
Tytuł oryginału: Crush
ISBN: 9788379839117
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 10.05.2016
Tłumaczenie: Marcin Mortka 
Ocena: 7/10

A wy? Dajcie znać, czy czytaliście już tę książkę, a jeśli tak, to jakie są wasze wrażenia :)
Na dzisiaj to tyle. Dziękuję za poświęconą mi uwagę i do zobaczenia w kolejnych postach! 



Komentarze