TRYLOGIA SNÓW - Kerstin Gier


O Trylogii Snów duża część z was pewnie już słyszała. Książki te zdobyły całkiem sporą popularność, zarówno przez wzgląd na stronę wizualną ( która jest po prostu boska), jak i samą treść. Nie będę kłamać - po pierwszy tom sięgnęłam głównie przez wzgląd na okładkę. No, ale błagam - kto by się nie skusił na zakup takiej ślicznotki? Ale jak mówi przysłowie - nie oceniaj książki po okładce. Treść też jest ważna i to właśnie ją chciałabym wam dzisiaj przybliżyć. Jeżeli chcecie więc poznać moją opinię na temat tej trylogii, to zapraszam serdecznie :)

Liv Silver ma dość nietypowe życie. Razem z matką, młodszą siostrą, Mią i opiekunką Lottie zdążyły zwiedzić już spory kawałek świata. Przeprowadzki, zmienianie szkoły i przyjaciół - to dla naszej bohaterki chleb powszedni.
Jednak po przeprowadzce do Londynu, wiele rzeczy w życiu dziewczyny uległo zmianie. Okazało się, że jej matka jest w związku z prawnikiem, Ernestem Spencerem, a nowym miejscem zamieszkania Liv okazuje się być dom jej przyszłego ojczyma. Na domiar złego dziewczynie zaczynają się jeszcze śnić naprawdę nietypowe sny, w których przewijają się gadające kamienne posągi, niania z tasakiem w schowku na miotły oraz  tajemnicze zielone drzwi. Szczególnie dziwny okazuje się być sen, w którym spotyka czwórkę, znajomych już jej chłopaków, którzy odprawiają tajemniczy rytuał, w środku nocy i to na cmentarzu. Gdy następnego dnie Liv spotyka ich w szkole, zdają się wiedzieć zdecydowanie więcej niż powinni. No chyba że... Czy możliwym jest to, że śnili ten sam sen, co ona?

Pomysł na fabułę bez wątpienia intryguje, ale czy został on wykorzystany?
Moim zdaniem tak. Autorka przedstawia nam barwny świat snów, który oczarowuje czytelnika już od pierwszych stron, na których się pojawia. Sam wątek z demonem już trochę mniej do mnie trafił, ale muszę przyznać, że rozwiązanie go w trzecim tomie dość mocno mnie zaskoczyło. Tak samo zresztą, jak rozwiązanie wątku Secrecy.
Ale moment - kim jest Secrecy?
Oto jest pytanie.
Wiemy o niej niewiele. Tylko tyle, że prowadzi bardzo popularny blog, na którym rozpowszechnia najpikantniejsze ploteczki dotyczące uczniów Frognal Academy, często mieszając ich przy tym z błotem. Tożsamość tej osoby pozostaje tajemnicą, ale... zagadki są po to, by je rozwiązywać! Ja byłam całkiem blisko, ale jednak autorce udało się mnie w tej kwestii zaskoczyć.
Zdecydowanym atutem tej trylogii jest humor. Od razu widać, że pani Gier ma dystans do tworzonych przez siebie historii, co bardzo cenię. To i bardzo przystępny styl, sprawiają, że książki czyta się z niezwykłą przyjemnością.
Jeżeli zaś chodzi o bohaterów, to tu również należą się pochwały. Każda postać jest inna i prawie każdą można w jakiś sposób polubić. Tutaj nawet bohaterowie trzecioplanowi mają swój urok.
Zdecydowanie jest to powieść wciągająca i intrygująca, ale należy pamiętać, że to wciąż młodzieżówka. Znajdziemy tu więc trochę schematów,a fabuła może się nam wydać miejscami zbyt prosta, ale nie widzę powodów, by oczekiwać od tej serii czegoś wybitnego, bo nie takie jest jej założenie.

Podsumowując: 
Trylogia Snów nie jest dziełem wybitnym, ale jako seria młodzieżowa prezentuje się naprawdę dobrze. Jeżeli więc szukacie lekkiej, zabawnej i wciągającej trylogii, to zachęcam was do sięgnięcia po Księgi Snów. Gwarantuję naprawdę przednią zabawę.

Informacje ogólne:
Ilość tomów: 3
Tytuł oryginału: Silber Trilogie 
Wydawnictwo: Media Rodzina
Lata wydawania w Polsce: 2016-2017
Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann
Ocena: 7/10

A wy? Dajce znać, czy już czytaliście Trylogię Snów, a jeśli tak, to jakie są wasze opinie :)
Na dzisiaj to tyle. Dziękuję za poświęconą mi uwagę i do zobaczenia w kolejnych postach!


Komentarze