POJEDYNEK - Marie Rutkoski

Nie powinnam była ulegać pokusie. Zdecydowanie nie. Co z tego, że seria w jakiś sposób mnie przyciągała.
Przecież jest niedokończona. Rozpoczynanie takich cykli kończy się zwykle kiepsko, zwłaszcza jeśli ma się tak niszowy gust jak ja.
A jednak zaryzykowałam. Teraz pytanie - czy będę rozpaczać z powodu rezygnacji wydawnictwa z wypuszczenia na rynek trzeciej części? Przekonajmy się.

Kestrel...
Valorianka. Córka generała. Dziewczyna, która z pozoru ma wszystko.
Arin...
Herrańczyk. Niewolnik. Człowiek, który nie ma nic.

Ich losy splatają się podczas pewnej licytacji. Bohaterka, sama nie do końca znając swoje motywacje, postanawia kupić intrygującego młodzieńca o spokojnych, szarych oczach. Nie wie jednak jak wiele zmieni w jej życiu ten chwilowy kaprys...

Ludzie przebywający w jasno oświetlonych miejscach nie dostrzegają tego, co skrywa się w mroku. 

Opis z tyłu okładki dość mocno sugeruje nam, że ta historia będzie się skupiać głównie na romansie. Zaznaczam od razu - tak nie jest.
Wątek miłosny faktycznie tu jest, ale rozwija się on bardzo powoli i przez dłuższy czas nie wybija się na pierwszy plan. Co mi bardzo odpowiada, bo nie jestem fanką książek, w których bohaterowie już po pięćdziesięciu stronach zaczynają się obściskiwać. Zresztą chyba nie ja jedyna.
Relacje między Kestrel, a Arinem są budowane bardzo ostrożnie. Bo w gruncie rzeczy przechodzimy tu od całkowitej niechęci, poprzez akceptację i przyjaźń do czegoś nieco głębszego. Niby bardzo prosty schemat, ale łatwo coś popsuć - wystarczy tylko zrobić coś za szybko. Ale pani Rutkoski poradziła sobie z tym znakomicie.
Fabuła opiera się głównie na intrygach i to może niektórych wynudzić, ale mnie wciągnęło bez reszty. Myślę, że to raczej kwestia nastawienia - jeśli nastawiacie się na epickie fantasy, to raczej nie szukajcie go tutaj. W tej książce właściwie prawie nie zmieniamy miejsca akcji, a głównymi elementami punktami zwrotnymi w historii są sekrety i spiski.

Prawda może być równie zwodnicza jak kłamstwo. 

Jeżeli zaś chodzi o świat przedstawiony w tej powieści, to jest całkiem przyzwoicie. Nie jest on jakoś szczególnie rozbudowany, ale ten kawałeczek, który udało nam się poznać w Pojedynku, wydaje się być nawet ciekawy. Ten konflikt między dwoma narodami i ten... niemal rzymski klimat (w sumie nic dziwnego - autorka ponoć czerpała trochę inspiracji z historii starożytnego Rzymu). Może nie powala on na kolana, ale jeżeli w kolejnych tomach się rozwinie, to kto wie...
Postacie są naprawdę dobrze nakreślone. Każdy bohater ma swoje cele i priorytety. Szczególnie chciałabym zwrócić uwagę na kreację ojca Kestrel. Bo nie jest to tylko surowy gbur, który za wszelką cenę, chce utrudnić życie swojej córki. Widać, że troszczy się o swoją podopieczną i chce dla niej jak najlepiej. Jeżeli chodzi zaś o główną parę, to jest nieźle, całkiem nieźle...
Kestrel jest bardzo inteligentną dziewczyną, szczególnie jak na standardy młodzieżówek. Szybko analizuje sytuację i znajduje z niej najsensowniejsze wyjście. Nie jest tak arogancka jak niektóre bohaterki tego typu książek ( na przykład Celaena ze Szklanego Tronu), ale jak przyjdzie co do czego, to też potrafi pokazać pazurki.
Natomiast Arin... Mam wrażenie, że autorka jeszcze nie pokazała nam całego potencjału tej postaci. Bo owszem - wzbudza on naszą ciekawość i sympatię, ale czegoś nadal mi w nim brakuje. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach rozwinie się on nieco bardziej.

Podsumowując:
Pojedynek to wciągająca i dobrze skrojona powieść dla młodzieży. Wątek miłosny nie jest tu zbyt nachalny, a bohaterowie prezentują się całkiem obiecująco.
Polecam przede wszystkim, tym, którzy szukają lekkiego fantasy, które kręci się wokół dworów i intryg. To naprawdę może was zainteresować!
Problem polega tylko na nieprzetłumaczonym trzecim tomie...

Informacje ogólne:
Ilość stron: 380
Tytuł oryginału: The Winner's Curse 
Cykl: Niezwyciężona
Tom: 1
ISBN: 9788372295200
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 18.11.2015
Tłumaczenie: Joanna Wasilewska
Ocena: 8/10

A wy? Dajcie znać jak wam podobała się ta książka i czy też rozpaczacie nad biednym trzecim tomem...
Na dzisiaj to tyle. Dziękuję za poświęconą mi uwagę i do zobaczenia w kolejnych postach!






Komentarze