ŻNIWIARZ. PUSTA NOC - Paulina Hendel

Książkę czytałam co prawda dość dawno, bo w listopadzie, ale od jakiegoś czasu coraz bardziej mnie kusi, by napisać o niej nieco więcej. Pamiętam, że na tę serię był straszny szał. Żniwiarz był wszędzie. Nie było dnia, w którym nie  wyświetlałaby mi się jakaś recenzja, czy wywiad, który nie nawiązywałby do tej powieści. Na początku byłam zainteresowana tą książką, ale po jakimś czasie miałam już dość tej nadmiernej promocji Żniwiarza. Serio - był taki moment, że myślałam, że ta powieść wyskoczy mi z lodówki. Okropne uczucie.
Po jakimś czasie zdecydowałam się sprawdzić, czy Pusta noc jest warta tego całego szumu, który wokół siebie stworzyła. Czy zdała test? Przekonajmy się.
Magda - z pozoru niczym nie wyróżniająca się dziewczyna, zamieszkująca niedużą wieś, Wiatrołom. Choć, jak już można się domyślić, nasza bohaterka nie jest tak całkiem zwykła. Widzi, to, co niekoniecznie jest widzialne dla innych ludzi - wszelkiej maści upiory, duchy i inne, przerażające potwory. Jej rodzina bynajmniej nie uważa tego za coś dziwnego - każdy z nich w jakimś stopniu dostrzega te wszystkie stworzenia, no a Feliks, wujek Magdy jest żniwiarzem.
Kim jest żniwiarz?
Jest to osoba, która zajmuje się zabijaniem tych wszystkich potworów. Ale to jeszcze nie koniec. Żniwiarz jest nieśmiertelny - za każdym razem, gdy umrze, odradza się w następnym ciele, najczęściej należącym do niedawno zmarłej osoby.
Magda jest zafascynowana pracą swojego wujka i niemal zawsze stara mu się jakoś pomóc (niekoniecznie zgodnie z jego wolą). Całą swoją uwagę poświęca tropieniu słowiańskich stworzeń. Do czasu, aż spotyka Mateusza...
Wszystko jednak się komplikuje, gdy z krainy demonów ucieka najpotężniejszy z nich. Nasi bohaterowie będą musieli się zmierzyć z czymś, czego nigdy się nie spodziewali...

Nie wydaje się wam, że brzmi to jakoś znajomo? Bo mi tak.
Sam model historii wydał mi si bardzo sztampowy - przez cały czas miałam wrażenie, że to już gdzieś było i to wielokrotnie. Cała fabuła i plot twisty były bardzo... hollywoodzkie. Bardzo łatwo było przewidzieć jak zakończą się niektóre wątki - nawet te końcowe, które teoretycznie powinny mi zostawić szczękę w okolicach parteru. Czytając tą powieść cały czas miałam nadzieje, że autorka mnie jakoś zaskoczy, ale niestety tak się nie stało.
Za to muszę pochwalić panią Hendel za bardzo dobre wykorzystanie mitologii słowiańskiej. Tutaj to nie jest dodatek, który jest wprowadzony tylko po to, by fabuła jakoś poruszała się naprzód. Widać, że autorka włożyła dużo pracy w tworzenie swojego świata i że faktycznie zgłębiła wiedzę w temacie. Dzięki temu powieść stała się bardziej klimatyczna i... wiarygodna.
Jeżeli chodzi o styl to jest całkiem nieźle. Nie rewelacyjnie, ale nieźle. Czyta się całkiem szybko i przyjemnie, ale wciąż można w tym wyczuć nutkę banalności, zwłaszcza w dialogach.
Bohaterowie również są całkiem okej. Nie przywiązałam się, co prawda, do żadnego z nich, ale wydawali się całkiem sympatyczni.

Podsumowując:
Pusta noc to całkiem niezła książka. Cała seria zdecydowanie ma potencjał, ale jak na razie nie został on zbyt umiejętnie wykorzystany.
Jeżeli nie przeszkadza wam hollywoodzka fabuła i interesujecie się mitologią słowiańską, to możecie sięgnąć po tę pozycję. Nie jest to powieść wybitna, ale na pewno wielu osobom zapewni dobrą rozrywkę.

Informacje ogólne:
Ilość stron: 432
Cykl: Żniwiarz
Tom: 1
ISBN: 9788379766840
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 10.05.2017
Ocena: 6/10

A wy? Dajcie znać, czy czytaliście już Pustą noc, a jeśli tak, to jakie są wasze opinie :)
Na dzisiaj to tyle. Dziękuję za poświęconą mi uwagę i do zobaczenia w kolejnych postach!

Komentarze